Category Archives: Polecane

Darowizna na cele kultu religijnego

Rozliczając się z Urzędem Skarbowym za rok podatkowy można odliczyć darowiznę od podatku dochodowego, którzy obecnie jest uwarunkowany minimalną kwotą od 30 ooo zł za cały rok. Dokładny sposób odliczenia darowizny jest podany praktycznie na przykładzie tutaj >>>>>>>>>>>

Jak odliczyć od podatku darowiznę na parafię

Jak odliczyć darowiznę od podatku ?

Co roku czeka nas rozliczenie się z właściwym Urzędem Skarbowym. Często będąc w posiadaniu rocznych rozliczeń od swoich pracodawców zastanawiamy się, z jakich ulg podatkowych możemy skorzystać, i jakie nam w danym roku podatkowym przysługują.

Każdy kto zechce wesprzeć finansowo działania parafialne (ostatnio generalny remont organów)  może przekazać darowiznę na cele kultu religijnego i zgodnie z przepisami prawa podatkowego, może odliczyć ją od swojego dochodu rocznego w składanym zeznaniu podatkowym, wypełniając w tym celu załącznik PIT-O. Takie odliczenie mogą uczynić osoby, które w danym roku podatkowym zyskały roczny przychód powyżej  30 000 zł.

Darowizna możliwa do odliczenia jest ograniczona limitem do 6% uzyskanego w danym roku dochodu. Aby skorzystać z tej ulgi darowiznę trzeba wpłacić lub przelać na rachunek bankowy parafii.

Z ulgi tej mogą skorzystać podatnicy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę, którzy osiągają przychody z tytułu umów zlecenia, o dzieło, a także ci, którzy prowadzą działalność gospodarczą opodatkowaną wg skali podatkowej  i w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.

Aby odliczyć omawianą darowiznę należy w załączniku PIT-0 wpisać kwotę przekazanej darowizny (do wysokości 6% uzyskanego dochodu)  oraz dane identyfikujące obdarowanego.

Poniżej praktyczny przykład odliczenia:
jeśli osoba X w rocznym PIT -11, będzie miała wykazane następujące kwoty:

Przychód 46.000,00zł
Koszty uzyskania 3.600,00 zł
Dochód 42 400,00 zł
Zaliczka na podatek 1.252,00 zł
Składki na ubezpieczenie społeczne 6 306,60 zł.
Składki na ubezpieczenie zdrowotne 3 423,50 zł.

i wpłaciła w danym roku na rzecz kościoła darowiznę w wysokości 1 000,00 zł

Sprawdzamy czy wpłacona kwota mieści się w limicie

Dochód x 6% = maksymalna kwota którą możemy odliczyć od dochodu
czyli 42 400,00 x 6% = 2 544,00 zł
Można więc odliczyć pełną kwotę darowizny

Jeśli wpłacona darowizna wynosiłaby np. 3 000 zł to do załącznika PIT- O, czyli do odliczenia możemy przyjąć tylko 2 544,00 zł .

KSM w Lubatowej ma już 30 lat

Bogu niech będą dzięki za 30 lat istnienia Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w naszej parafii!

Dzień 3 grudnia 2022 r. był okazją by wyrazić wdzięczność Bogu i ludziom. Nasz parafialny oddział KSM świętował w obecności Prezesa KSM Archidiecezji Przemyskiej Aleksandra Gduli oraz Asystenta Diecezjalnego – ks. Krzysztofa Bieńczaka.

Zaproszeni zostali również wszyscy prezesi z okresu tych 30 lat oraz zaprzyjaźnione oddziały KSM z Krosna i Jedlicza. Wiele radości przyniosła nam także obecność naszego parafialnego KSM Kids.

Obecnością zaszczycili nas również przedstawiciele parafialnych grup formacyjnych.

Zdjęcia z uroczystości dziękczynienia można obejrzeć tutaj  (foto Anna Pernal)

Dziękujemy wszystkim za obecność oraz pomoc w przygotowaniu jubileuszu.

Wystrój ślubny w naszym kościele

W naszym kościele od teraz jesteśmy w posiadaniu ślubnego wystroju na klęczniki i fotele używane podczas sakramentu małżeństwa. Można użyć pełny komplet ( klęczniki i 4 fotele na biało) lub tzw. mini (ubrane tylko klęczniki, a fotele w swoim naturalnym wyglądzie).  Można je dokładnie zobaczyć na zamieszczonych zdjęciach w Galerii.

Paczka dla Ukrainy

 PACZKA DLA UKRAINY – Akcja Caritas Polska

Caritas prowadzi zbiórkę rzeczową pod hasłem: Paczka dla Ukrainy.  W naszej Parafii w Lubatowej łącznie przygotowano 40 paczek. Tym szlachetnym dziełem zajęła się Akcja Katolicka oraz młodzież żeńska z KSM. Zbierano głównie artykuły spożywcze o długim terminie przydatności do spożycia, a także artykuły higieniczne. Zawartość paczki pozwoli na zapewnienie podstawowego zaopatrzenia dla kilkuosobowej rodziny na tydzień.  Skala kryzysu humanitarnego na Ukrainie rośnie z każdą minutą. Brakuje żywności, środków higienicznych, opatrunków. Ideą akcji jest tworzenie gotowej paczki przez polskie rodziny, wspólnoty parafialne, Szkolne Koła Caritas dla rodzin na Ukrainie bądź przekazywane na miejscu uchodźcom z Ukrainy, którzy nie posiadają środków do życia. W kompletowanie takich paczek włączyły się pojedyńcze rodziny, grupy parafialne, klasy szkolne, sąsiedzi w swoim przysiółku, ale także wielu składało datki pieniężne na zakup towarów. Z Parafii Łężany otrzymaliśmy gotówkę w wysokości 1000 zł, sklepy Margo z Lubatowej 700 zł. Łączny koszt 40 paczek waha się w granicach 17 000 – 18 000 zł. Wszystkim, także bezimiennym darczyńcom niech Pan Bóg szczodrze wynagrodzi.
 We wtorek 19 kwietnia odbył się załadunek skompletowanych już paczek i dzięki uprzejmości OSP z Równego przewieziono je do Parafii Targowiska, skąd rano 20. kwietnia zostaną przetransportowane do Caritas w Przemyślu.
Dowodem rzeczowym wykonanej pracy dla rodzin z Ukrainy są zdjęcia

Dlaczego procesja komunijna ?

Procesja komunijna

Poniższy tekst został opracowany na podstawie zaleceń Komisji Liturgicznej, które są zawarte w wytycznych Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego (OWRM) oraz Katechizmie Kościoła Katolickiego (KKK)

     Obrzęd udzielania i przyjmowania Konsekrowanych Postaci uwypukla charakter uczty we Mszy świętej i od zawsze był jej integralną częścią. W Komunii świętej spotykamy i najściślej jednoczymy się z Wcielonym Synem Bożym, który za nas umarł i zmartwychwstał. Komunia święta włącza nas w życie Trójcy Świętej, jednoczy w Kościół, gładzi nasze grzechy powszednie i zachowuje nas od przyszłych grzechów ciężkich (KKK 1391 – 1396). Od samego początku przy rozdawaniu Komunii świętej przestrzegano pewnego porządku hierarchicznego, to znaczy podawano ją najpierw duchowieństwu i usługującym przy ołtarzu, a następnie wiernym. W obrzędzie Komunii świętej możemy zatem wyodrębnić dwa etapy: komunię celebransa i komunię wiernych. Najpierw kapłan odmawia po cichu modlitwę i, po ukazaniu hostii zgromadzeniu i wypowiedzeniu słów: „Oto Baranek Boży…” jako pierwszy spożywa Ciało i Krew Pana. Podczas komunii celebransa rozpoczyna się śpiew na Komunię, będący znakiem radości serca, duchowej wspólnoty i braterskiej jedności (OWMR 86). W tym czasie formuje się procesja wiernych w stronę ołtarza dla przyjęcia Komunii świętej. Procesjonalne podejście do ołtarza uwypukla wymiar eschatologiczny Mszy świętej, ponieważ wyraża nasze oczekiwanie na powtórne przyjście Chrystusa na końcu czasów, które to wydarzenie Eucharystia zapowiada. Potem następuje rozdzielanie Komunii świętej wiernym. Udzielaniu Komunii towarzyszy krótki dialog. Szafarz mówi: „Ciało Chrystusa”, na co przyjmujący odpowiada „Amen” i przyjmuje Hostię do ust. Wypowiadając to jedno małe słowo wyznajemy naszą wiarę w rzeczywistą obecność Chrystusa pod postacią Chleba. Zgodnie z postanowieniem Konferencji Episkopatu przyjmujemy Komunię świętą w postawie stojącej lub klęczącej (OWMR 160). Zaleca się jednak, aby ci, którzy przyjmują Najświętszy Sakrament stojąc, wykonali wpierw jakiś gest czci, na przykład przyklęknęli lub głęboko się ukłonili. Wierni powinni przyjmować Ciało Pańskie z hostii konsekrowanych w czasie danej Mszy świętej, a w przewidzianych przez prawo przypadkach mogą otrzymać Komunię pod obiema postaciami. W tej bowiem formie jaśniej uwypukla się przymierze z Bogiem oraz związek, jaki istnieje pomiędzy Ucztą eucharystyczną a ucztą eschatologiczną w królestwie Ojca (OWMR 281). Musimy mieć jednak świadomość tego, iż niezależnie czy przyjmujemy Komunię świętą tylko pod postacią chleba czy pod obiema postaciami jej owoce są te same, gdyż pod każdą postacią obecny jest żywy i cały Chrystus (OWMR 282). Przyjęcie zatem Ciała Pańskiego jest równoznaczne z przyjęciem Krwi.

Dokładne omówienie procesji liturgicznych, w tym również procesji komunijnej mamy w poniższym artykule, pochodzącym z książki ks. prof. Dariusza Kwiatkowskiego, Zaczerpnąć ze źródła wody życia. W świecie liturgicznych znaków, Kalisz 2007

Procesje podczas liturgii

Procesje podczas liturgii - foto

Autor/źródło: Andrzej Złoczowski

Kroczenie w procesji

Procesja jest religijnym rytem o znaczeniu uniwersalnym. Znak procesji, czyli wspólnego marszu, wędrowania doskonale symbolizuje historię ludzkości. Często ludzkie życie porównuje się do wędrówki, która ma swój początek, drogę do przebycia i określony cel do osiągnięcia. Stąd we wszystkich religiach i kulturach procesja przypomina człowiekowi tę fundamentalną prawdę. Człowiek został stworzony, by wędrować. Tylko będąc w działaniu, w ruchu może zrealizować wyznaczone cele i marzenia. Życie jest rzeczywistością dynamiczną, domagającą się nieustannego ruchu, ciągłego marszu, który zatrzymuje dopiero śmierć.

W procesji nie może być mowy o przypadku. Wspólne wędrowanie poprzedzone jest przygotowaniem. Najpierw, w określonym miejscu gromadzi się wspólnota i tworzy się zgromadzenie liturgiczne. Następnie w ustalonym porządku i według ściśle określonego planu odbywa się procesja, która udaje się do wcześniej wyznaczonego celu. Trasa procesji przebiega przez miejsca związane z codziennym życiem człowieka, czyli przez place i ulice miasta czy wioski. Taki przebieg procesji ma znaczenie teologiczne, ponieważ przypomina człowiekowi, że tu na ziemi jest tylko pielgrzymem, że jego życie ma określony początek i koniec. Idąc powoli w procesji jej uczestnicy modlą się, czyli wielbią, dziękują, przepraszają i proszą. Różne rodzaje modlitwy wyraźnie odnoszą się do różnych sytuacji w życiu człowieka, gdzie jest miejsce na radość i łzy, na sukcesy i porażki.

Organizując procesje człowiek wierzący wyrażał swoją wiarę a także szukał pomocy Boga oraz wstawiennictwa i opieki Maryi i świętych. Zwykle w procesjach noszono różne obrazy, przedstawienia lub znaki wskazujące na obecność Boga lub poszczególnych świętych. Na swoim ziemskim szlaku człowiek nie wędruje sam. Towarzyszy mu nieustanna obecność Boga i wstawiennictwo świętych.

Kroczenie w procesji nie oznacza zwykłego chodzenia, biegania czy maszerowania. Kroczyć oznacza iść w sposób pełen umiaru, opanowania, zachowując przy tym postawę skromną i wyprostowaną. Kroczyć należy z uwagą i zachowując odpowiednie tempo, które nie może być ani biegiem, ani ślamazarnym wleczeniem się.

Formą kroczenia stosowaną w liturgii są wszystkie procesje. Podczas liturgii każde poruszanie się, a zwłaszcza przemieszczanie się powinno być godne i zdyscyplinowane. Dotyczy to także procesji. Procesja liturgiczna jest przemieszczaniem się wiernych w modlitwie z jednego miejsca na inne. Jest także aktem czci i uwielbienia Boga. Każda procesja przypomina wierzącym, że są ludem pielgrzymującym do Niebieskiego Jeruzalem, czyli do domu Ojca. Można powiedzieć, że procesja ukazuje życie człowieka jako wędrowanie do wieczności. Człowiek przyjmując chrzest rozpoczyna wędrowanie przez życie, które jest nieustannym wędrowaniem do nieba.

Istnieją cztery typy procesji liturgicznej: procesja ku, do — akcent położony jest na miejsce (np. pielgrzymka do Rzymu, czy na Jasną Górę); procesja z kimś — akcentuje się osobę (np. procesja Bożego Ciała,); procesja towarzysząca — akcentuje się niesione przedmioty (np. obrazy, relikwie, palmy); procesja dla — podkreśla się cel procesji (np. uproszenie pogody).

Wymowny znak procesji występuje w liturgii chrzcielnej. Rodzice z przyniesionym dzieckiem procesjonalnie wprowadzani są do kościoła, aby w ten sposób ukazać, że do wspólnoty przyjmuje się nowego członka. Potem procesjonalnie wszyscy udają się do chrzcielnicy, aby tam dokonało się nowe narodzenie i rozpoczęło się pielgrzymowanie dziecka do domu Ojca, który jest w niebie.

Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego zwraca uwagę, że procesje mszalne powinny być wykonywane godnie wraz z towarzyszeniem im odpowiednich śpiewów (44). Poszczególne procesje mszalne ukazują symbolicznie różne etapy i momenty ludzkiego życia. Ma ono swój początek i koniec. Jest w nim miejsce na radość i cierpienie, na dawanie i przyjmowanie. Kulminacyjnym momentem dla chrześcijanina jest osobowe zjednoczenie z Chrystusem. W Eucharystii dokonuje się to w czasie Komunii świętej, stąd szczególnie trzeba dbać o piękno i wymowę procesji komunijnej. Jako lud będący w drodze wierni karmią się Ciałem Jezusa Chrystusa, które jest pokarmem dającym siły, a nade wszystko gwarantującym życie wieczne.

Procesje związane z Eucharystią

Podczas Eucharystii mogą odbyć się następujące procesje: procesja wejścia, procesja z Ewangeliarzem, procesja z darami oraz procesja komunijna. Ponieważ w naszych kościołach odbywają się przede wszystkim procesje na wejście, z darami i na Komunię one zostaną przedstawione nieco szerzej. Następnie odkryjemy znaczenie procesji, która odbywa się w uroczystość Bożego Ciała i procesji rezurekcyjnej. Warto zwrócić uwagę, że obydwie ściśle łączą się z Eucharystią.

Procesja wejścia

Po zgromadzeniu się ludu w kościele od procesji wejścia zaczyna się Msza święta. W uroczystych celebracjach procesję tę tworzą: turyfer (ministrant z kadzielnicą), ministranci niosący zapalone świece, diakon niosący Ewangeliarz, lektorzy, psałterzysta oraz inni posługujący ministranci. Procesję zamyka główny celebrans, czyli kapłan, który będzie przewodniczył Mszy świętej.

Pochodzenie procesji wejścia jest bardzo dawne, bo sięga IV wieku. Po edykcie Konstantyna chrześcijanie uzyskali wolność w wyznawaniu swojej wiary. W tym czasie Kościół przejął wiele zwyczajów i obrzędów z życia świeckiego, między innymi także procesję wejścia. Tego typu procesje były praktykowane na dworze cesarskim. Zwykle  cesarz w uroczystym orszaku wkraczał na różne oficjalne zebrania i spotkania. Czyniły to także inne osoby pełniące odpowiedzialne funkcje w państwie. Od IV wieku również papież, który celebrował Eucharystię wkraczał do kościoła w uroczystej procesji, poprzedzony osobami, które pełniły różne posługi i funkcje w czasie liturgii. W tym czasie wszyscy wstawali i w pozycji stojącej wyrażali szacunek i gotowość włączenia się w liturgię. W ten sposób witano papieża, który był znakiem obecności Chrystusa.

Również dziś procesja wejścia oznacza szacunek, uwielbienie i cześć dla przychodzącego do swojego ludu i do swojej świątyni Jezusa Chrystusa, którego widzialnym znakiem jest kapłan, przewodniczący Mszy świętej. Wierni zgromadzeni w kościele przyjmując postawę stojącą, witają przychodzącego Chrystusa i wyrażają swoją wdzięczność za dar zaproszenia na ucztę eucharystyczną.

Procesji na wejście towarzyszy śpiew, który pogłębia jedność zgromadzonych. Wszyscy, jednym sercem i jednym głosem śpiewają tę samą pieśń, która staje się wspólną modlitwą, wspólnym uwielbieniem przychodzącego Chrystusa. Pieśń na wejście wprowadza także w przeżywane misterium święta czy okresu liturgicznego. Dlatego śpiewa się różne pieśni związane tematycznie z liturgią dnia, święta, czy roku liturgicznego. Poza tym pieśń podkreśla ważność wydarzenia, które dokonuje się w czasie celebracji Eucharystii. Jest czymś uroczystym, pięknym. Pełnym głosem, w pełnej wolności i radości może śpiewać tylko człowiek otwarty, szczęśliwy.

We Mszy świętej, pomimo że uczestniczymy w niej obciążeni różnymi trudnymi doświadczeniami dnia codziennego, wieloma problemami, możemy być szczęśliwi, ponieważ spotykamy się z Jezusem, naszym Zbawicielem, który przyjął na siebie nasze słabości, grzechy, a nasze problemy chce rozwiązać swoją miłością i światłem swojego Słowa. On chce nas pokrzepić pokarmem pielgrzymów, czyli pokarmem dającym życie wieczne. Jest nim Jego Ciało, czyli On sam. W związku z tym można powiedzieć, że jakość naszego śpiewu w czasie Mszy świętej zależy od naszej wiary oraz od naszego otwarcia się na obecnego i zbawiającego Chrystusa.

Po przyjściu procesji do ołtarza wszyscy oddają mu cześć. Dokonuje się to przez głęboki pokłon, pocałunek i okadzenie. Oddanie czci ołtarzowi jest uczczeniem Chrystusa, którego symbolizuje ołtarz. Pocałunek ołtarza, w którym często znajdowały się relikwie oznaczał pozdrowienie i przyłączenie się do Kościoła niebiańskiego, czyli Kościoła już zbawionych. Okadzenie ołtarza jest także oddaniem czci Jezusowi. Używanie kadzidła wskazuje na element radości i tworzenia święta.

Procesja z Ewangeliarzem

Procesję z Ewangeliarzem wykonuje się przed uroczystą proklamacją Ewangelii. Uczestniczą w niej diakon lub kapłan niosący Ewangeliarz, ministranci trzymający zapalone świece oraz posługujący do kadzielnicy. Odbywa się ona od ołtarza do ambony. Towarzyszy jej uroczysty śpiew aklamacji „Alleluja”. Wykonywana procesja z Ewangeliarzem wskazuje, że proklamacja Ewangelii stanowi kulminacyjny moment liturgii słowa Bożego.

Procesja z darami

W procesji z darami wierni przynoszącą do ołtarza dary ofiarne. Św. Justyn w połowie II wieku w Apologii pisał o przynoszeniu darów bez szczególnych formuł czy symbolicznego znaczenia: „Z kolei przynoszą przełożonemu „braci” chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przełożony bierze je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Du­cha Świętego”. Część darów przeznaczona była do sprawowania Eucharystii, a pozostałe na utrzymanie i pomoc dla potrzebujących. Trudno powiedzieć, czy przynoszeniu darów towarzyszyła jakaś procesja. W czasach Justyna prawdopodobnie nie, gdyż Eucharystia sprawowana była w domach prywatnych i miała charakter bardzo rodzinny. Trzeba jednak podkreślić, że przynoszone dary były wyrazem wewnętrznej postawy oddania siebie samego Chrystusowi, postawy wyrażającej się w realizowaniu przykazania miłości, a konkretnie pomocy potrzebującym. W składanych darach wyrażała się wola aktywnego włączenia się w ofiarę Chrystusa.

O przynoszeniu darów na Eucharystię wspominają także: św. Ireneusz, Tertulian, św. Hipolit, a św. Cyprian czyni zarzuty tym, którzy przychodzą na Eucharystię bez daru. Św. Augustyn pisząc o swojej matce, która wymodliła jego nawrócenie mówi, że co dzień składała dary u ołtarza Pańskiego. Można powiedzieć, że od IV wieku praktyka przynoszenia darów upowszechniła się w całym Kościele. Dary przynoszono do ołtarza w specjalnej procesji lub były zbierane przez przewodniczącego zgromadzenia liturgicznego. W Rzymie dary zbierał sam papież zaraz po odczytaniu Ewangelii. Papież odbierał chleby i oddawał je subdiakonowi, który wkładał je do dużych worków, trzymanych przez akolitów. Wino zaś zbierał archidiakon i zlewał je do specjalnego, dużego kielicha. Część zebranego chleba służyła do celebracji Mszy świętej, a to co pozostało, rozdawano potrzebującym.

Z czasem lista składanych darów poszerzała się i wierni oprócz chleba i wina przynosili także: winogrona, oliwę, wosk, sery, masło, miód, kwiaty, jarzyny, ptaki, zwierzęta, a niekiedy w wielkie święta — bogatsze przedmioty przeznaczone do sprawowania liturgii, np. kielichy i pateny. Od XI wieku przyjął się zwyczaj składania pieniędzy, który pozostał praktyką aż do naszych czasów. Oprócz darów chleba i wina składane są dary pieniężne, czyli to co popularnie nazywane jest „tacą”. Trzeba tu mocno podkreślić, że pieniądze zbierane na tacę nie są przeznaczone na utrzymanie księdza i nie są jego własnością — jak często powszechnie się uważa. Te pieniądze służą na utrzymanie kościoła oraz niekiedy pracowników kościelnych. Muszą wystarczyć  na opłaty za energię elektryczną i ogrzewanie oraz na zakup rzeczy potrzebnych do sprawowania Mszy, czyli hostii, komunikantów, wina i świec. Poza tym niedzielne składki na tacę mogą być przeznaczone na potrzeby diecezji, seminarium, krajów misyjnych, czy też dla ludzi będących w potrzebie.

W przeszłości wierni przynosili dary na Mszę świętą spontanicznie z różnych okazji np. pogrzebu, małżeństwa, święta patronalnego, Mszy wotywnych za chorych, za przyjaciół, o dobre zbiory, a niekiedy dary składano w określonej intencji prywatnej. W taki sposób narodził się zwyczaj składania ofiar pieniężnych na Mszę świętą w określonych intencjach, tak zwane „stypendia mszalne” lub „intencje”. Dary te wyrażały gotowość włączenia się w ofiarę Jezusa Chrystusa. Zewnętrzny dar składany w czasie Eucharystii był znakiem wewnętrznego nastawienia serca, gotowego do poniesienia ofiary dla Chrystusa i z Chrystusem.

W obecnej liturgii mamy także zachętę, aby wierni przynosili do ołtarza dary chleba i wina. Wprowadzenie do Mszału mówi: „godne uznania jest, jeśli wierni przynoszą chleb i wino, które przyjmuje od nich kapłan albo diakon, aby je następnie złożyć na ołtarzu. Chociaż wierni tak jak dawniej nie składają już chleba i wina przeznaczonych do liturgii ze swoich własnych darów, obrzęd przyniesienia ich do ołtarza zachowuje swoją wymowę i duchowe znaczenie. Pożądane jest także przynoszenie przez wiernych lub zbieranie w kościele pieniędzy albo innych darów przeznaczonych na potrzeby ubogich lub kościoła; składa się je w odpowiednim miejscu obok stołu eucharystycznego” (nr 73). Warto tutaj zaznaczyć, że jeżeli jest organizowana uroczysta procesja z darami, w której niesione są różne dary, zawsze jako ostanie przekazuje się kapłanowi dary przeznaczone na Eucharystię, czyli chleb i wino. Procesji z darami towarzyszy śpiew na przygotowanie darów, który winien trwać przynajmniej do chwili, gdy dary zostaną złożone na ołtarzu.

Procesja komunijna

Procesję komunijną tworzą wszyscy przystępujący do Komunii świętej. W starożytności chrześcijańskiej Eucharystię sprawowano w domach prywatnych. Mała wspólnota gromadziła się przy jednym stole, który stawał się ołtarzem. Komunię świętą wierni przyjmowali pozostając na swoich miejscach. Przyjmowano najpierw Ciało Chrystusa, a potem Jego Krew. Naśladowano w ten sposób Ostatnią Wieczerzę, podczas której Jezus ustanowił Eucharystię.

Od IV wieku przyjął się zwyczaj podchodzenia wiernych do ołtarza. Komunię świętą pod obiema postaciami przyjmowano w postawie stojącej, ponieważ była ona wyrazem największego szacunku. Tej postawie często towarzyszyły jeszcze inne znaki czci dla przyjmowanej Eucharystii. W niektórych benedyktyńskich wspólnotach zakonnych mnisi podchodzili do Komunii świętej boso. W innych miejscach przed ołtarzem wykonywano potrójny skłon głowy. Natomiast Teodor z Mopswestii nakazywał, aby zbliżano się do Komunii świętej ze spuszczonymi oczami, wyciągniętymi rękami oraz odmawiając modlitwę uwielbienia.

Komunię świętą przyjmowano na rękę. Święty Cyryl Jerozolimski w jednej ze swych katechez pozostawił następujący opis przyjmowania Świętych Postaci: „Pójdź dalej. Nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: „Amen”. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą, jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z najwięk­szą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią mówiąc w hołdzie: „Amen”. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrys­tusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami”.

Eucharystię przyjmowano na otwartą dłoń ułożoną jedna na drugiej w formie krzyża. Wierni musieli spożyć Ciało i Krew Chrystusa przy ołtarzu. Należało także zadbać o czystość rąk, a kobiety kładły sobie na rękę specjalne białe płótno.

Od IX wieku zauważa się zmianę w sposobie przyjmowania Komunii świętej. Wierni zaczęli przyjmować ją bezpośrednio do ust, co pociągnęło za sobą wprowadzenie postawy klęczącej. Duży wpływ na tę zmianę miało przejście z dużych chlebów na małe hostie oraz zanik przyjmowania przez wiernych Krwi Chrystusa. Aby przyjąć Komunię świętą wierni podchodzili do stołu lub ławki, nakrywanych białym obrusem, które ustawiano przed ołtarzem.  W 1853 i 1854 r. Kongregacja Rytów poleciła stosować specjalną patenę, chcąc w ten sposób uchronić cząstki konsekrowanego Chleba przed upadkiem na ziemię.

Po Soborze Watykańskim II zgodnie z instrukcjami „Eucharisticum Mysterium”i „Inaestimabile Donum”, Konferencje Episkopatów danych krajów mogły zadecydować o przyjmowaniu Komunii w postawie klęczącej lub stojącej. W pierwszym przypadku nie wymaga się jeszcze dodatkowego znaku sza­cunku, ponieważ samo uklęknięcie wyraża adorację. Przy przyjmowaniu na stojąco usilnie zaleca się, ażeby wierni podchodzący procesjonalnie wyrażali należny szacunek przed przyjęciem Sakramentu.

Konferencja Episkopatu Polski opowiedziała się za przyjmowaniem Komunii w postawie klęczącej, z wyjątkiem sytuacji, w których przyklękniecie jest bardzo utrudnione (np. tłumny udział wiernych, ścisk, uczestnictwo w Mszy św. poza kościołem). Dopuszcza się także przyjmowanie Komunii świętej w postawie stojącej i formie procesji komunijnej. Doświadczenie życia liturgicznego naszych parafii pokazuje, że właśnie ta forma staje się coraz bardziej dominująca.  

29 maja 1969 r. Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego „Memoriale Domini” dała możliwość powrotu do zwyczaju przyjmowania Komunii na rękę. Zastosowanie tej możliwości uzależnione jest od zgody Konferencji Episkopatu. Konferencja Episkopatu Polski opowiedziała się za podawaniem Komunii do ust, chociaż w dokumentach II Synodu Plenarnego czytamy: „Synod Plenarny potwierdza i wyraża szacunek dal zwyczaju przyjmowania komunii świętej do ust w postawie zarówno klęczącej, jak i stojącej, nie wykluczając jednak innych form przyjmowania komunii świętej, z zachowaniem najwyższej czci dla Eucharystii” (nr 92). Możliwość przyjmowania Komunii świętej na rękę preferuje przyjmowanie postawy stojącej oraz formę procesyjnego podchodzenia do ołtarza.

Przyjmowaniu Komunii świętej od najdawniejszych czasów towarzyszył specjalny śpiew. Pierwsze zapisane świadectwa o istnieniu tego śpiewu pochodzą z IV wieku od św. Augustyna, który wspomi­na, że wprowadził taki zwyczaj w Afryce. Śpiew komunijny pierwotnie wykonywany był w formie responsorialnej, czyli przez solistę, który śpiewał wersety oraz chór, który śpiewał refren. Taki sposób śpiewania podczas liturgii był dziedzictwem zgromadzeń pierwszych chrześcijan. Biskup Aurelian z Arles (zm. 551) pisał o śpiewie psalmu, podczas które­go wszyscy przyjmowali komunię. Śpiew komunijny upowszechnił się w V wieku.

Św. Jan Chryzostom wspomina, że podczas Eucharystii śpiewano werset 15 wzięty z psalmu 145: „Oczy wszystkich oczekują Ciebie, Ty zaś dajesz im pokarm we właściwym czasie”. Natomiast św. Hieronim mówi o włączaniu się wiernych ze słowami Psalmu 34: „Codziennie nakarmieni chlebem z nieba mówimy: skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan” (werset 9). Ten  psalm najbardziej przyjął się jako śpiew komunijny. Wspo­mina o nim także VIII Księga „Konstytucji Apostolskich”.

We Wprowadzeniu Ogólnym do Mszału rzymskiego czytamy: „Kiedy kapłan przyjmuje Najświęt­szy Sakrament, rozpoczyna się śpiew na komunię. Ma on wyrażać duchową jedność komunikujących poprzez zjedno­czenie głosów, ukazywać radość serca i w pełniejszym świe­tle objawiać «wspólnotowy» charakter procesji zdążającej na przyjęcie Eucharystii” (nr 86). Odpowiednio dobrana pieśń na Komunię powinna pełnić rolę zaproszenia i otwarcia się na miłość, która uobecnia się w Komunii świętej.

….przeżywamy czas Apokalipsy –

W Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krośnie w dniu 23 kwietnia b.r. o godz. 17.30 była sprawowana Msza św. w 6. rocznicę kanonizacji papieża Polaka. Podczas Eucharystii homilię wygłosił ks. prof. dr hab. Edward Staniek, który nawiązał do nauczania św. Jana Pawła II, w którym ten mówił o „cywilizacji śmierci”. – Mówił o tajemnicy czasów, w których żyjemy i powiedział wyraźnie, że przeżywamy czas apokalipsy. Mówił o cywilizacji śmierci i wyraźnie zaznaczył, że to jest ostatni etap apokalipsy – mówił kaznodzieja.

Podjął się on także refleksję nad podjętym tematem w kontekście obecnej sytuacji na świecie i ludzkiego lęku przed koronawirusem. Zauważył, że w tym czasie Pan Bóg mówi do nas, a my powinniśmy Go słuchać. Całość homilii tutaj

Małżonkowie pielgrzymowali do Królowej Rodzin do Jarosławskiej Kolegiaty

W dniu 13 października do Kolegiaty w Jarosławiu pielgrzymowali małżonkowie i rodziny naszej archidiecezji. Całą pielgrzymkę możesz obejrzeć  tutaj

Wszystkim rodzicom, a szczególnie wychowującym dzieci i te starsze, i te małe, również babciom i dziadkom pomagającym rodzicom wychowywać pociechy, a także nauczycielom i wychowawcom gorąco polecamy katechezę wygłoszoną podczas pielgrzymki nt. „Rodzina w oczach egzorcysty” znanego egzorcysty ks. prałata Mariana Rajchla z Jarosławia

Czy warto pielgrzymować ?

Sens pielgrzymowania

     Ziemia polska od Tatr po Bałtyk, od Odry po Bug rok w rok, szczególnie w miesiącu sierpniu, wygląda jak wielkie mrowisko. Ludzie wędrują w różne strony. Wydawałoby się, że bez składu i ładu, chaotycznie, a więc bez sensu. Uważniejsze przyglądnięcie się temu ruchowi pozwala dostrzec, że jest on uporządkowany i sensowny. W gromadzie albo pojedynczo ludzie w różnym wieku, od niemowląt po starców, rozmaitych zawodów, zdrowi, a także kalecy zmierzają do tych samych punktów rozsianych po kraju. Są to albo Częstochowa, albo Kalwaria Pacławska lub Zebrzydowska,  w naszej archidiecezji Jodłówka, Hyżne, Stara Wieś, Jaśliska czy nam najbliższe sanktuarium św. Jana w Dukli.

     Polska bogata jest w święte miejsca. Miejsca, w których Bóg w sposób szczególnie hojny obdziela łaskami. Można powiedzieć, że Polskę oplata sieć pątniczych szlaków krzyżujących się i powiązanych ze sobą węzełkami sanktuariów. Powinniśmy być Bogu za to wdzięczni. Wdzięczność tę można wyrazić, nawiedzając święte miejsca, a jeszcze bardziej – przyjmując w nich to wszystko, co w nich Bóg dla nas przygotował.

     Rozmaicie w Roku 100-lecia odzyskania niepodległości, można uczcić tych, którzy o tę wolność walczyli i przelewali krew za Ojczyznę. W różny sposób możemy wyrażać Panu Bogu swoją wdzięczność za obfitość Jego łaski. Pielgrzymka jest jednym z tych sposobów. Od razu trzeba powiedzieć, że wbrew obiegowym mniemaniom nie jest to wcale łatwy i przyjemny sposób duchowej aktywności. Wręcz przeciwnie! Dlaczego?

     Pielgrzymowanie wymaga wyrzeczeń. Zatem pielgrzymować mogą tylko ci, którzy się ich nie boją, posiedli już tę sztukę albo chcą ją nabyć. 0 jakie wyrzeczenia chodzi? Te wynikające z codziennego życia, związane z tym, czego człowiek aktualnie doświadcza. Okazji do ich podejmowania jest mnóstwo.

     Podczas pielgrzymki takimi wyrzeczeniami jest trud pieszego wędrowania, bez narzekania na pogodę, ciche i cierpliwe znoszenie otarć, bólu nóg, piekących pęcherzy na stopach, zadawalanie się prostym i skromnym posiłkiem, znoszenie pragnienia, zgoda na przepocone ubranie itp. To także otwarcie na ludzi o różnych temperamentach, nastrojach, usposobieniach, dziwactwach w zachowaniu, poglądach… Podporządkowanie się rygorowi wspólnego pielgrzymowania, posłuch wobec przewodnika, porządkowych, kapłanów… Aktywność we wspólnych praktykach duchowych, służba potrzebującym.
I wiele, wiele innych!

     Pielgrzymka jest wyrazem pokuty. Pokuty czytelnej przede wszystkim dla Pana Boga, ale i dla tych, którzy ją cenią, praktykują, bo rozumieją jej sens. Pielgrzymując, pokutnicy oznajmiają, że uznają każdy swój grzech. Żałują za niego. Pragną i proszą o Boże i ludzkie przebaczenie oraz są gotowi naprawić wszelakie wyrządzone przez siebie zło! Hojnie za nie zadośćuczynić!

     Poruszanie się po drodze, którą przejeżdżało się już setki, jeśli nie tysiące razy, nie zwalnia kierowcy z zachowania czujności. Zawsze musi on uważać na oznakowanie i na inne pojazdy. Zachowanie czujności chroni przed błędami. Podobnie jest w życiu wewnętrznym. Dzięki temu na czas można rozpoznać nadciągające zło, uchronić się od niego. A jeśli człowiek się w nie uwikła, czujność pomaga dostrzec tę pułapkę i wspiera w szukaniu prawidłowego wyjścia z sytuacji. Pielgrzymka uczy czujności nieodzownej w życiu powszednim i duchowym!

     Tak jak sportowiec nie jest w stanie osiągnąć liczących się wyników bez długoletniej współpracy ze znakomitym trenerem i gronem rozmaitych specjalistów, tak i w życiu duchowym również potrzebna jest pomoc innych. Trenerem jest Jezus. Z Nim i z dążącym do dobrych wyników duchowych współdziałają rodzice, chrzestni, księża, siostry zakonne, katecheci i wielu, wielu innych ludzi…. Nie zdajemy sobie sprawy, ile zawdzięczamy innym. Często nie zwracamy na nich najmniejszej uwagi! A przecież we wspólnym wysiłku pomagają nam osiągnąć jak najlepszą duchową formę. Wszyscy dążący do wewnętrznej dojrzałości swoją kondycję duchową szlifują na pielgrzymce. Jest ona dla nich duchowym zgrupowaniem, które pomaga usunąć z serc moralny brud i niedomagania. W tym niełatwym zadaniu jeden człowiek pomaga drugiemu. A wszyscy czekają na wejście do sanktuarium. Tam w ich czyste serca Bóg wleje łaskę. Na pewno im jej nie pożałuje. Spotkanie z Bogiem i napełnienie boskim dobrem stanowi sens pielgrzymowania. 0 taki sukces i zwycięstwo zabiegają pielgrzymujący.

     Jan Paweł II zaprosił nas, abyśmy wstąpili do ekskluzywnego klubu pielgrzyma. Zaprosił tych, którzy z mięczaków chcą stać się siłaczami w wierze, nadziei i miłości! Toki jest bowiem statutowy cel pielgrzymki. Warto zastanowić się nad tym zaproszeniem.

 

1 2